Grom Cykarzew po wspaniałym widowisku w Ostrowach nad Okszą pokonał miejscowy Naprzód 1:2(0:0). Mecz przyniósł wiele emocji, a bohaterami ekipy z Cykarzewa zostali Bartłomiej Musiał oraz Marcin Krzypkowski.
Obydwie ekipy przystąpiły do spotkania z zerowym dorobkiem punktowym, Naprzód przegrał dwa spotkania, natomiast Grom jedno z Olimpią Truskolasy. Wiadomo było, że tego dnia któraś z ekip wzbogaci się o trzy oczka, albo obydwie o jedno.
Grom przystąpił do spotkania prawie w niezmienionym składzie porównując do ostatniego spotkania z Olimpią Truskolasy, jedną zmianą jest powrót do składu po małym urazie Marcina Skoczylasa. Mecz Naprzodu z Gromem jak zwykle toczył się w szybkim tempie, akcje przenosiły się z jednego pola karnego pod drugie, było wiele spornych i zaciętych sytuacji, ale trzeba przyznać, że trójka sędziowska desygnowana na to spotkanie przeprowadziła je perfekcyjnie. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, ale bliżej zdobycia bramki byli gospodarze, którzy po jednym ze stałych fragmentów gry mogli objąć prowadzenie. W odpowiedzi tuż przed przerwą Łukasz Kubik mógł dać jedno bramkową zaliczkę Gromowi, lecz w trudnej sytuacji strzeleckiej piłkę tuż przed wpadnięciem do siatki uchronił obrońca Naprzodu.
W drugiej odsłonie tuż na początku zadrżały serca kibiców i zawodników Gromu, kiedy to lecąca wysoko, wbita piłka w pole karne Gromu lobuje naszego bramkarza Daniela Świącia, który źle obliczył lot piłki i dopada do niej Mateusz Ciesielski, który ma przed sobą tylko pustą bramkę, ale ofiarną interwencją wpierw popisał się Adrian Łyko, a przy dobitce Marcin Skoczylas, którzy rozpaczliwie uchronili nasz zespół od straty bramki. Jednak 5 minut później gospodarze dopięli swego. Zza pola karnego mocno uderza Bartłomiej Wypych, piłkę do boku paruje Daniel Świąć ale dopada do niej Mateusz Ciesielski i strzałem z ostrego kąta wprawia w euforię miejscowych kibiców. 10 minut później powinno być 2:0 dla Naprzodu ale świetnie strzał obronił nasz golkiper. Mogłoby się wydawać, że inicjatywę przejmie Naprzód, ale wtedy Tomasz Grabara przeprowadza zmiany w składzie i od tego momentu Grom przejmuje inicjatywę na boisku, w ciągu 5 minut Naprzód przeżywa istne trzęsienie ziemi. Marzenie - debiut zalicza Bartłomiej Musiał w ekipie z Gromu, który miał prawdziwe wejście smoka. Przemek Kniejski świetnie obsługuje Bartka Musiała z rzutu rożnego , który głową zdobywa w debiucie bramkę przeciwko swojej... byłej drużynie (!) Nie upłynęło 5 minut, a popisał się cudownym rajdem Marcin Krzypkowski, który dostał piłkę w tzw. "uliczkę" od Marcina Gołdy i dzięki swojej szybkości i technice mija dwóch zawodników Naprzodu, przekłada piłkę na prawą nogę i z okolic 16 metra po długim słupku wyprowadza swój zespół na prowadzenie, szaleństwo na boisku i ławce rezerwowej Gromu ! Do meczu pozostał kwadrans, nasza drużyna cofnęła się głębiej w swoje pole karne, gdzie rozbijała skutecznie ataki Naprzodu, na dwubramkowe prowadzenie mógł wyjść pod koniec spotkania nasza ekipa, ale skutecznie w bramce spisał się golkiper Naprzodu.
Grom po gorszym spotkaniu w swoim wykonaniu niż z Olimpią pokonuje Naprzód 1:2 i inkasuje pierwsze punkty w tym sezonie, co przesuwa nasz zespół ku środka tabeli. Nowym liderem ligi zostaje Pogoń Blachownia, która bez porażki z 7 oczkami na koncie przewodzi. Na samym dnie Maraton Waleńczów, który dostał tym razem 7 bramek od Orlika Blachowni i z prawie z 30 trafieniami straconymi w 3 spotkaniach okupuje ostatnie miejsce. Drugim zespołem, który nie zdobył jeszcze żadnych punktów jest Naprzód Ostrowy.
Następne spotkanie Grom rozegra w najbliższą sobotę, 5 września o godz. 17:00 a przeciwnikiem kolejny beniaminek w naszej lidze - Błękitni Libidza. Zapraszamy na mecz !